Iniemamocni 2-recenzja.

Znalezione obrazy dla zapytania iniemamocni 2

Iniemamocni to była animacja wręcz rewolucyjna. Poruszał ważne tematy, czarny charakter miał jakąś głębie, oraz był bardzo klimatyczny. Czemu czekaliśmy aż czternaście lat? Szczerze- nie wiem. Nie powiem, że się opłacało, bo nie jest to film rewolucyjny. Nie robili go tez przez te 14 lat(do tego pewnie przypomnieli sobie o nim przed rokiem). No, ale do rzeczy. Akcja filmu zaczyna się od razu po wydarzeniach z pierwszej części. Nie chcę za bardzo zdradzać fabuły, ale powiem jakie tematy porusza tym razem film. Są to między innymi szowinizm oraz wiara w media. Głównym złym tego filmu jest Ekrantyran. Tak wiem, nazwa bez sensu. Nie ważne. Chociaż ta postać ma bardziej logiczne powody niż Syndrom, to kiedy już się ujawnia staje się takim złym co po prostu chce wszystkich  zabić. Mimo, że w teorii nie jest to jego(UWAGA SPOILER-jej) cel. Co do rodzinki Iniemamocnych- są jeszcze bardziej jak normalni ludzie. Zresztą taki był cel filmu, by to pokazać. Tym razem to Bob zostaje w domu z dziećmi, a Elastyna idzie ratować świat. Mimo, że film miał pokazać coś w stylu"kobiety też są super!" to zdaje mi się, że jednak więcej było pana Iniemocnego niż jego żony. Mimo tego i tak jest to film bardzo rodzinny. Wszystkie postacie mają swoje pięć minut, w którym pokazują coś,z czym może się utożsamić każdy odpowiednik tej roli w rodzinie. No, może poza Jack-Jackiem XD. Minus który mnie zaskoczył to mało humoru w tym filmie. Rozumiem, że to miał być jeden z tych które czegoś uczą, ale i tak jestem zaskoczony. Animacja nie jest jakoś rewolucyjna, ale wydaje się niesamowita w scenach akcji.
Ocena: 8+/10

Co do rzeczy z których można się pośmiać- ciekawe co by było gdyby Elastyna miała epilepsję... :D  

Komentarze

NAJPOPULARNIESZY POST

...

Złote kapcie 2018